Logan
przyjechał z Panią Brooks pod szpital
- Jeszcze
raz bardzo ci dziękuję że mnie przywiozłeś - nie ma sprawy
- Mógłbyś mi powiedzieć w jakiej sali leży Emily?
- To może ja panią zaprowadzę?
- Nie rób sobie kłopotu
- To żaden kłopot na prawdę
Logan z panią Brooks weszli do sali gdzie leży Emily. W tej chwili jej nie było ponieważ poszła na badania. Po dziesięciu minutach dziewczyna wróciła do sali , nie była taka radosna jak wcześniej tylko taka smutna, przygnębiona .
- coś
się stało? - zapytał Logan
- Nie,
wszystko w porządku- Wymusiła z siebie uśmiech. Mama dziewczyny
dobrze wiedziała o co chodzi
- Logan,
mógłbyś nas na chwilkę zostawić same? - zapytała dziewczyna - Jasne - odpowiedział. Chłopak wyszedł z sali
- i co mówił lekarz? - od razu zapytała pani Brooks gdy tylko zobaczyła że zamknęły się drzwi za Loganem.
- Noo, powiedział że trzeba zrobić jak najszybciej operacje
- Powiedziałaś mu o wszystkim?
- Tak, to powiedział że cztery miesiące to późno i zapytał czy jestem gotowa na wszelkie objawy choroby, powiedziałam że tak tylko jeszcze się jego zapytałam co to może być, powiedział że przy tej chorobie to są takie objawy jak brak apetytu, osłabienie organizmu, wypadanie włosów . Wytłumaczył mi że to wszystko nie musi być ale któreś z tych na pewno -powiedziała ze łzami w oczach- Mamo ja sobie nie dam rady- wybuchła płaczem i wtuliła się w kobietę
- Damy radę skarbie , damy radę
Jak
już Emily się uspokoiła to Pani Brooks wyszła zobaczyć na prośbę
córki czy Logan jest jeszcze w pomieszczenie. Zdziwiła się gdy go
zobaczyła nie spodziewała się tego
- Logan
-podeszła do niego- możesz wejść oczywiście jak tylko chcesz
- Jasne
że chce - powiedział zadowolony, ale gdy wszedł do sali
zauważył smutną dziewczynę z czerwonymi oczami
- Emily
płakałaś?
- Nie,
skąd w ogóle taki pomysł?
- No
widzę że jesteś smutna masz czerwone oczy i to widać
- A
co ty jesteś moim ojcem że tak się martwisz?! - krzyknęła na
niego
- Przepraszam
nie chciałem cię urazić, po prostu myślałem że jesteśmy
znajomymi i mogę się martwić
- Oh
nie, bardzo ciebie przepraszam nie chciała tego powiedzieć, mam
teraz trudny okres i nie chce o tym rozmawiać
- Wystarczyło
powiedzieć , nie musiałaś krzyczeć – powiedział to żartując
aby dziewczynie poprawić humor
- Jeszcze
raz przepraszam- powiedziała z uśmiechem
- Nie
ma sprawy. Na mnie już pora. Późno jest , będą się w domu
martwić – powiedział z uśmiechem – To do jutra?
- Do
jutra – przytaknęła
Chłopak
miną się z panią Brooks w drzwiach
- Do
widzenia- powiedział
- Idziesz
już – zapytała kobieta
- Tak,
późno już zaraz będzie ciemno, ale jutro jeszcze przyjdę
- Jutro
już ją wypisują
- to
spotkamy się w hotelu
- Dobrze.
W razie czego szukaj nas pod 12 na drugim piętrze
- Dobrze.
Jeszcze raz do widzenia
- do widzenia-
uśmiechnęła się kobieta. Mama dziewczyny podeszła pod nią
- Powiedziałaś
mu? Zapytała kobieta
- nie-
odpowiedziała Emily ze smutkiem- nie chce powtórki z rozrywki
- Rozumiem
ale jeżeli teraz mu nie powiesz to to potem jak się dowie to morze
się zdenerwować że mu na początku nie powiedziałaś, a to jest
na prawdę fajny chłopak
- Mamo...
Dobrze pomyślę nad tym
- Przepraszam
ale wizyty się już skończyły – powiedziała pielęgniarka
która pod nie podeszła
- Dobrze
już idę- powiedziała pani Brooks – Pomyśl nad tym. Pa skarbie
- Pa
mamo- Hejka. Jak się podobało? Jak myślicie jaką operacje musi wykonać Emily? O jaką powtórkę z rozrywki jej chodziło? Piszcie w komentarzach. Przepraszam was za tą czcionkę nie wiem co się dzieje, i za błędy. Pozdrawiam ;)